Parę uwag na temat klucia piskląt.

Dość przypadkowo zobaczyłem film z narodzin pisklaka u sokołów wędrownych w Gdyni, ale nie żałuję poświęconego czasu na jego obejrzenie, bo znowu czegoś nowego się dowiedziałem. Dotychczas uważałem, że klucie to okres, w którym jajo powinno być w stabilnych warunkach temperaturowych i wilgotnościowych. Ten film pokazuje, że niekoniecznie. W/g wiedzy książkowej wilgotność powinna być wysoka, żeby wysychające błony jaja nie przyklejały się do pisklaka i nie utrudniały klucia. Moje obserwacje potwierdzają, że w momencie klucia samica siedzi bardzo wytrwale, spokojnie i niechętnie schodzi z półki lęgowej nawet do pożywienia. To, co widzimy na zamieszczonym filmie zaprzecza temu, co wcześniej napisałem. Nie znam historii tej pary, ale ich zachowanie wobec jaj określę jako kuglarskie ( przypomina żonglowanie jajami i pisklakiem). Wiem, że osiągnęła sukces lęgowy, ale do tej pory nie mogę wyjść z podziwu ( a może otrząsnąć się z szoku). Polecam ten film dla osób, które zajmują się rozrodem sokołów.