Jak się nudzą pszczoły w lutym.

Można oczywiście dyskutować, jaka jest przyczyna zmian klimatycznych, ale wystarczy popatrzeć na pasieczysko, żeby zauważyć niepokojące oznaki tych zmian. Zazwyczaj w lutym leży śnieg i jest zimno, baaardzo zimno. W dzień słońce już dobrze nagrzewa pnie drzew, a w nocy silny mróz powoduje ich pękanie. Takie zarośnięte pęknięcia nazywamy listwami mrozowymi. W tym czasie pszczoły tworzą zwarty kłąb. Wewnątrz tej struktury znajduje się matka pszczela, “Królowa”. Pszczoły nie zasypiają zimą, dlatego potrzebne im są  zapasy miodu. W kłębie temperatura wynosi 12 stopni, a na zewnątrz prawie tyle, ile jest poza ulem. Żeby utrzymać odpowiednią temperaturę pszczoły jedzą zapasy, poruszając mięśniami podnoszą temperaturę swojego ciała. W kłębie ogrzewają się i przemieszczają na jego zewnętrzne warstwy. Tam stygną, więc znowu wchodzą do środka i znowu się ogrzewają i tak przez całą zimę. Zazwyczaj w tym czasie w ulu nie ma czerwiu i ta temperatura im wystarcza. Niestety sytuacja się zmienia, jeżeli zimą jest zbyt ciepło, jak na tą porę roku. Ponieważ namieszaliśmy w pszczelarstwie w większości naszych uli panują pszczoły nie z naszej strefy klimatycznej. Są to karainki, podgatunek pszczoły miodnej (Apis mellifera carnica ). Pochodzenie tego podgatunku    (w/g Wikipedii) to przede wszystkim Słowenia, południowa Austra, Corwacja, Bośnia  i Hercegowina, Serbia, Węgry, Rumunia i Bułgaria. Wszystkie wymieniane kraje leżą  na południe od Polski i mają zdecydowanie łagodniejszy klimat. Na naszych terenie rodzimym podgatunkiem jest pszczoła miodna środkowoeuropejska ( Apis mellifera mellifera ), która od tysięcy lat zasiedlała cały północny pas Europy ( Niemcy, Skandynawia, Polska, Rosja i Ural). Dlaczego w naszym pszczelarstwie dominuje podgatunek z południa Europy? Bo ma wiele zalet. Jest zazwyczaj łagodny, tworzy silne rodziny zdolne do korzystania z wczesnych pożytków. Poddał się pracom hodowlanym, skutkiem czego jest bardzo pracowity   i mało chętny do rojenia się . Podgatunek środkowoeuropejski ma oczywiście zalety, ale niestety ma silny instynkt obrony gniazda, pracuje tylko tyle, ile musi i chętnie się roi. A jakie ma zalety? Doskonale dostosowuje rozwój wiosenny do kaprysów pogody. U tu wracam do początku rozważań. Jeżeli wiosną zdarzają się częste ocieplenia istnieje niebezpieczeństwo, że matki zbyt wcześnie zaczną czerwić (składać jaja).    W takiej sytuacji temperatura w ulu rośnie do wysokości 35 stopni w sąsiedztwie czerwiu (larw pszczół) i tym samym wzrasta zapotrzebowanie na pokarm. I teraz zaczyna się gra o życie. Jeżeli zbyt wcześnie zacznie się intensywne czerwienie, może, przy przedłużającej się zimie, niekorzystnej wiośnie (zimno, wilgotno) zabraknąć pokarmu w ulu i rodzina   osypie się  ( zginie). Patrząc przez okno zastanawiam się, czy moje pszczoły się nudzą? A może już rozpoczęły grę o życie.

Niekiedy na śniegu widać ślady, że coś zimą poluje na pszczoły. Kto poluje? Sikory i robią to w sprytny sposób. Nie mogą się dostać do ula, bo wylotki są zbyt wąskie. Siadają przy wylotku i pukają w ul. Pszczoły zainteresowane, a może zaniepokojone, zaglądają, kto puka? I tu je spotyka śmiertelna pułapka. Sikora łapie ciekawską pszczołę, leci na miejsce , które możemy nazwać stołówką. Obrywa żądło i zjada pszczołę. Resztki spadają na śnieg. Jak świeci słońce, ciemne pozostałości pszczoły wytapiają śnieg i tworzą się dołki. Niestety, straty czasami są duże i zakłada się deseczki osłaniające wylotki, żeby utrudnić polowanie sikor. Moja żona wieszała na jabłonce słoninę dla sikor. Pewnego dnia naliczyłem 23 ptaki. Całe te towarzystwo po żerowaniu na słoninie leciało polować na pszczoły. Musieliśmy znaleźć kompromis-słonina zawędrowała daleko od domu, do lasu.